Translate

środa, 29 stycznia 2014

Niall #1

Okok, pierwszy imagin :)



Siedzisz sobie przy kominku i starasz się zapomnieć jaki ból zadała Ci osoba ,którą kochasz ponad życie, z którą spędzasz każdy najlepszy jak i najgorszy dzień, Osoba która obiecywała Ci miłość,wierność do końca życia...I złamała te obietnicę ,obietnicę którą złożyliście przed Bogiem.
Ty: *łza spływa Ci po policzku*
Nagle poczułaś znane Ci ciepłe ręce w tali. Wiedziałaś ,ze to on.

Niall:  Kochanie, wybacz.

Ty: Nie, Niall nie ja muszę to przemyśleć...naprawdę.

Niall wyglądał na nieco zezłoszczonego. Ale nie chciał krzyczeć ponieważ jesteś w 8 miesiącu ciąży, niedługo będziecie mieć małą córeczkę.

Niall: Dobrze , rozumiem odezwij się kiedy wszystko sobie poukładasz, ja idę cześć..

Ty: Raczej się już nie zobaczymy... przykro mi.

Niall: Co?! dlaczego?!

Ty: Wyjeżdżam do Polski urodzę tam dziecko. Może wrócę... może..

Niall: Nie, proszę..nie!

Ty: Myślisz ,że ja decydowałam kiedy Ty, zaprosiłeś Twoją byłą dziewczynę?! Nie! więc się zamknij i wyjdź! Nie chcę Cię znać! Moje dziecko będzie bez ojca!

Niall: Nasze! nasze dziecko! zrozum to ja nie wiedziałem!

Ty:Nie rób z siebie idioty... wyjdź!

Niall: Ale..

Ty: Wyjdź!

*Oczami Nialla*

Ona mnie wyrzuciła. Przecież ja ją kocham .Ja bez niej nie wytrzymam. Chociaż to moja wina ... A jak nigdy nie zobaczę naszego dzieciaka?! ona jest do wszystkiego zdolna... nie.. nie zrobi tego. Ehh.

Tak sobie wmawiałem całą drogę... aż doszedłem do domu Styles'a.

Harry: Niall! co ty tu robisz? wejdź do środka!

Niall: Cześć Harry, mam pytanie a i przepraszam,że Cię tak nachodzę. Ale to ważna sprawa.

Harry: Dobra to mów jak bardzo masz przewalone i o co poszło z [T.I].

Niall: Poszło znów o to co się stało z Barbarą. Chciałem ją przeprosić.. a Ona tylko o tym. I powiedziała ,że wyjeżdża do Polski i tam urodzi dziecko. Harry ja nie wiem co mam robić ze swoim życiem.

Harry: Ouu, ostro , dobra,dobra .Lepiej daj jej odpocząć te kilka dni . Ja postaram z nią porozmawiać. Na razie nie dzwoń do niej i nie pisz.

Niall: Dzięki Harry. Mogę zawsze na tobie polegać.

Harry:Dobra ,Dobra idź na górę odpocznij ja jadę do Lou na film.

*7 dni później*

*Oczami [T.I]*
Już się spakowałam. Nawet nie zadzwonił.Nie napisał. CISZA. Między nami. Jutro rano wylatuję.Zacznę wszystko od nowa.
Już rano... ubrałam się ( http://img.zszywka.pl/1/0071/w_3788/moj-swiat/chcemy-wiosne-i-takie-stylizacje--.jpg mniej więcej tak) i pojechałam na lotnisko.

*Oczami Nialla*
Pewnie nie  zdążę na lotnisko po [T.I]. Dobra jadę.

Dojechałem. Szukam mojej żony. Ale jej nie widać.Czy już się spóźniłem? czy ona wyleciała? nie wiem...
Nagle zauważyłem tą piękną twarz, tą piękną figurę. Moją piękną [T.I].... Podbiegłem do niej.

Niall: [T.I] kochanie! proszę nie wyjeżdżaj! nie rób nam tego!...proszę...

Ty: Nam? Tobie i jej? ohh, "kochanie" jeśli mogę cię tak nazwać jeszcze.Nie powstrzymasz mnie!. A teraz odsuń się.

Niall: Proszę wybacz mi.

Ty: Nie! czy ty to rozumiesz?! nie odzyskasz nas.

Niall: Nie zasługuję na Was. Masz rację żegnaj.

Ty: Nareżcie. *łza ci spływa po policzku*

Wyjechałaś. Za niecałe dwa tygodnie będziesz mieć córeczkę. A Niall? ma już nową. Skupia się na karierze. I na Barbarze. Pisze ,że jest szczęśliwy. Myśli ,ze ja też. Ale się myli. robię coś strasznego. Nie mogę powstrzymać tego napięcia tego smutku.. bólu. Nie chcę się już ciąć. Boję się ... On nigdy mnie nie zrozumie nigdy się nie dowie co ja czuję . Na moich nadgarstkach jest krew. Krew,blizny ... ból. Ból, który on sprawił. W pewnym momencie źle się poczułam postanowiłam pojechać do szpitala. Była noc. spałam. Nagle się obudziłam w masce tlenowej. Wokół mnie lekarze, pielęgniarki.Nie wiedziałam o co chodzi, ale po kilku minutach zrozumiałam. Nie mogłam uwierzyć. Uwierzyć ,że jej nie zobaczę ,że jej nie ma na świecie.
Tak, moja córeczka umarła.Moja nadzieja na lepsze życie. Umarła.

Mój nadgarstek dalej jest zakrwawiony. Nogi, brzuch. już wszystko cierpi.

*Oczami Nialla*
Gdy się dowiedziałem ,że ona,ona nie żyje... myślałem,że nie dam rady. Muszę się spotkać z [T.I]. porozmawiać.

Pojechałem do Polski. Mam jej adres.

*Oczami [T.I]*

Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół. nie zwróciłam uwagi na to jak wyglądam. A wyglądalam okropnie. To nie była ta sama [T.I] . Gdy otworzyłam ukazał mi się Niall.

Niall: [T.I], wróć do mnie. Damy radę razem.

Ty:Niall... kocham Cię.

Niall: ja Ciebie też. Ponad życie.I zawsze tak będzie...ZAWSZE...




Jakoś to sobie ułożyliśmy. Jesteśmy razem. Nie do końca szczęśliwi. Ale jesteśmy.





____________________________________________________________________

Mój pierwszy imagin :) Nie wyszedł :<< Ale jeżeli macie jakieś uwagi komentujcie :))


~DżaggxxxHoranxxx






Hejj <3 :))

Dziś napiszę imagina dotychczas pierwszego :D

Myślę ,że wam się spodoba :))



~DżaggxxxHoran

wtorek, 28 stycznia 2014

Helloo

No, hej :)
  

dla jasności są tu dwie administratorki.Dagmara i Ala :))


Dagmara - DżaggxxHoranxx
Ala - Alsii<33

będą tu inaginy napisane przez kogoś i wysłane na nasz email :)
czasem Ala coś wrzuci swojego. :))

Możecie polecić bloga jeśli się spodoba  :DD